Pomidorki rosną i cieszą:)
Posadziłam dość wcześnie moje pomidory i
nie był to dobry pomysł. Mimo, że w szklarni miały być bezpieczne to nagłe
przymrozki zaszkodziły im troszkę. Mam nauczkę. Na szczęście roślinki przeżyły
tę epokę lodowcową i rosną. Podlewam je gnojowicą z pokrzyw, co im sprzyja, choć wszyscy na około muszą zatykać nos:)